We trzy małżeństwa z naszej wspólnoty byliśmy na rekolekcjach dla narzeczonych – jako osoby obserwujące, po to by podpatrzeć i móc prowadzić te rekolekcje u nas, siłami naszej wspólnoty. Dla mnie i mojej Żony – ten wyjazd był takim zwieńczeniem ostatnich lat. Wspólnota jest jak lodówka – czasem coś się z niej wyjmuje, a czasem coś do niej wkłada. My z moją Żoną w ostatnich latach raczej „wyciągaliśmy” ze wspólnoty. Ale przyszedł rok 2021 , kiedy ja zmieniłem prawie wszystko co ważne w moim życiu (oprócz żony i wyznania), bo zmieniłem szczęśliwie pracę, zamieniliśmy mieszkanie na dom i zmienił nam się skład osobowy w rodzinie. I jak myślę teraz przyszedł na nas czas, by znowu coś wkładać do tej „lodówki” i coś dawać od siebie. Pokój w sercu jest, zapał jest. Chwała Panu !